Kruche maślane ciasteczka

Coraz bardziej się czerwienię ze wstydu na myśl o tym, że porzuciłam moje dziecko, moje dzieło. Musicie jednak wiedzieć, że zaglądam praktycznie codziennie i śledzę Wasze przepisy. Chociaż często tylko patrzę na zdjęcia ze względu na fakt, że 90% przepisów nie jestem w stanie wykonać i nie chcę się pogrążać, chociaż już same zdjęcia sprawiają, że ślinka cieknie. 
Dzisiaj i ja przedstawiam przepis na ciasteczka, których jak tylko przypomnę sobie smak i kruchość to owa ślinka cieknie. Ciasteczka robiłam na święta, z podanego przepisu wyszedł spory talerz niedużych ciasteczek. Bałam się, że przy obfitościach stołu nikt nie będzie po nie sięgał a rozeszły się w mig. 
Myślę, że do dekoracji sprawdziłby się lukier, ale ja miałam już go dość dlatego udekorowałam ciasteczka gotową polewą. 

Kruche maślane ciasteczka

Składniki:

• 300 g mąki pszennej
• 1 kostka miękkiego masła
• pół szklanki cukru pudru
• pół torebeczki cukru wanilinowego
• pół łyżeczki proszku do pieczenia
• 2 żółtka

Przygotowanie:

1. Masło utrzeć z cukrem pudrem, dodać żółtka i dalej mieszać do połączenia składników. 
2. Mąkę przesiać z cukrem wanilinowym i proszkiem do pieczenia.
3. Do masła z cukrem i żółtkami wsypać mąkę i wyrabiać do momentu uzyskania konsystencji zwartego/kruchego ciasta. (Wyrabiałam ręcznie)
4. Ciasto podzielić na kawałki i każdy z nich rozwałkować (ale niezbyt cienko) i wycinać dowolne wzory
5. Piec w temperaturze 180* około 5-12 minut*
6. Po przestudzeniu dekorować lukrem lub polewą

* U mnie pierwsza partia ciasteczek piekła się niecałe 15 minut, a ostatnia 5 minut. Dlatego najlepiej często kontrolować.

Filety z pstrąga i marchewka

Już mieszkamy, co prawda są pewne niedogodności jak to w nowym bloku bywa, ale co swoje to cieszy. 
Kuchni nie ma, nie licząc czajnika elektrycznego i opiekacza do chleba. Przymierzamy się jeszcze do kupna elektrycznych palników, żeby zupkę jakąś ciepłą zjeść. Tymczasem ostatnie tygodnie upływają pod znakiem tostów i obiadków u rodziców - jakie szczęście, że mieszkają blisko. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że już tęsknię za piekarnikiem; mam ogromną ochotę na proste, domowe ciasto. Ochotę tę zagłuszam czekoladą, niestety mało skutecznie. 

Chciałam Wam podziękować za naprawdę liczne odwiedziny bloga, mimo mojej długiej nieobecności tutaj, nie przypuszczałam, że spotka mnie taka niespodzianka. Cieszę się, że chcecie tutaj przychodzić; jak już doczekam kuchni z prawdziwego zdarzenia będę się odwdzięczać przepisami, oby smakowitymi :)

Tymczasem dziś proponuję coś archiwalnego, co uchowało się na dysku niemal nietknięte. Prosty, zdrowy obiad - ryba i marchewka. Muszę przyznać, że nie jestem wielką fanką marchewki - na surowo w ogóle nie zjem, za to te małe marcheweczki uwielbiam. Do tego roztopione masło i sama się roztapiam. 

Filety z pstrąga i marchewka

Składniki (dla 2 osób):

• 2-4 filety pstrąga*
• olej rzepakowy do smażenia, ale niezbyt dużo****
• sól, pieprz
• 2 spore garście małych marchewek****
• 1 łyżka cukru
• 1-2 łyżki masła*

Przygotowanie:

1. Filety umyć, przyprawić solą i pieprzem z każdej strony.
2. Smażyć na rozgrzanej patelni z olejem z obu stron do momentu aż mięso zrobi się białe
3. Marchewki ugotować w osolonej wodzie. Dodać cukier do wzmocnienia słodkości marchewki i gotować do zmięknięcia.
4. Odcedzić wodę i dodać masło, wstrząsnąć garnkiem lub wymieszać aby masło otoczyło wszystkie marchewki.