2.9.16

Test patelni Woll Diamond Lite

Są takie sprzęty w kuchni, nad których funkcjonalnością nie zastanawiamy się zbytnio. Po prostu je mamy i albo jesteśmy z nich zadowoleni albo nie. Dotyczy to głównie garnków i patelni a to dlatego, że wybór kolorów, modeli, firm i wachlarz cenowy jest ogromny. Możemy sobie kupić 5 patelni średniej klasy, 10 garnków emaliowanych, albo mini zestaw za trochę większą sumę albo jeszcze lepiej; kupić jedną patelnię, która będzie spełniała funkcję patelni, garnka i tortownicy. I właśnie o takiej patelni dziś opowiem. 






Przez ostatnie tygodnie testowałam patelnię firmy GUSTUS  z serii Woll Diamond Lite. Moja patelnia ma 28 cm srednicy i 3,5 cm wysokości. Zastanawiałam się jak przetestować ją najlepiej, żeby pokazać różne pola jej zastosowania, nie tylko te standardowe. I tak obok smażenia kurczaka, cebuli, naleśników, jajecznicy upiekłam również ciasto, zrobiłam potrawkę jednogarnkową a'la leczo i hiszpańską tortillę. Zanim jednak opowiem o moich wrażeniach z testowania krótko scharakteryzuję Wam z jakim sprzętem mamy do czynienia. 
Wystarczy jedno spojrzenie, żeby zobaczyć, że patelnia ma solidne wykonanie. Jest masywna i ciężka, ma grube dno co kwalifikuje ją do wykorzystywania również na płytach indukcyjnych (ja używałam na kuchence elektrycznej). Mam też wrażenie, że nagrzewa się szybciej niż inne moje patelnie przez co czas przygotowania obiadu się skraca. Ma dla mnie dwie ogromne zalaty: odpinana rączką, która nie tylko ułatwia przechowywanie patelni, ale przede wszystkim pozwala na pieczenie w niej!  Bo tak szczerze mówiąc jeżeli już decydujemy się na kupno drogiej, solidnej patelni to dobrze żeby to była full opcja, pełen komfort użytkowania...drugi plus - ona się w zasadzie sama myje. Nie trzeba jej odmaczać - mimo, że smażyłam bez tłuszczu i na zdjęciu wydawałoby się się jakby wszystko do niej przywarło (wydawałoby się - bo w efekcie nic nie przywiera, ani tyci, tyci się nie przykleja). Woda, trochę płynu, miękką gąbka i wystarczy w zasadzie przetrzeć. Oj gdyby wszystko się tak przyjemnie myło nie potrzebne byłyby zmywarki. A jest i trzeci plus - beztłuszczowe smażenie. Nie chodzi o to, że nie chcę dostarczać swojemu organizmowi tłuszczy - wiem, że jest potrzebny i niezbędny, ale dzięki temu, że teraz mogę pomijać go przy smażeniu będę mogła zwiększyć dzienną porcję orzechów :)

To teraz zapraszam na zdjęcia

Cebula - Przetestowałam patelnię na produktach, których wydaje mi się używamy najczęściej. Na pierwszy ogień poszła cebula. Na patelni posiekane są 3 duże cebule, do jej usmażenia użyliśmy tylko 2 łyżeczek masła klarowanego, czyli na taką ilość cebuli to bardzo niedużo. Cebula się pięknie zeszkliła, nie przypaliła mimo ograniczonej ilości tłuszczu! 



Kurczak - pierś z kurczaka usmażyliśmy już bez grama tłuszczu. Podobnie zresztą jak jajecznicę (nie mam zdjęć) Kurczak potrzebował naprawdę niewiele czasu, żeby się tak pięknie zrumienić. Na koniec dodaliśmy pomidorki i mozzarellę i przykryliśmy patelnię pokrywką (pokrywka z hartowanego szkła w zestawie). Mozzarella puściła wodę, w efekcie "zabrudzenia" na patelni większe. Jednak jak wspomniałam wcześniej umycie tych zabrudzeń to dosłownie chwilka, bez mocowania się z gąbką. 




 Hiszpańska tortilla - Klasyczne danie z patelni. Dzięki odczepianej rączce mogliśmy przygotować wszystko na kuchence, a ostatecznej obróbki dokonać w piekarniku oszczedzając czas i pomijając "zabawę" z przewracaniem placka. 




Leczo - 2-3 porcje spokojnie można przygotować w tej wysokiej patelni. Podsmażenie wszystkich składników na niewielkiej ilości tłuszczu zalanie sokiem pomidorowym i obiad gotowy. Podobnie zresztą będzie z przygotowaniem zupy. Oszczędność czasu i wielka wygoda. 



Ciasto - to jest największy hit! Upiekłam w patelni ucierane ciasto ze śliwkami, coś na wzór tych ciast odwróconych. W dobie papierów do pieczenia ciężko mi sobie wyobrazić że ciasto może normalnie "wyjść" z formy, która jest jedynie natłuszczona masłem. Wystarczyło oprócić patelnię, postukać w dno i cała filozofia - chociaż tutaj lepiej sprawdziłaby się patelnia o mniejszej średnicy. 





7 komentarzy:

  1. Wygląda bardzo dobrze tylko ciekawe jak długo taka patelnia zachowa swoje właściwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że jak będę o nią odpowiednio dbać czyli nie będę rysowała nożem czy widelcem po niej to wytrzyma lata, ale zobaczymy, zobaczymy :)

      Usuń
  2. Hej,

    Może jakaś aktualizacja? Jak się sprawdza i w jakim stanie powłoka po 3 latach używania. Będę wdzięczny za odpowiedź.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jejku, to już tyle czasu minęło...A to nadal moja ulubiona patelnia, smażę na niej placki śniadaniowe, smażę mięso i robię dania jednogarnkowe, bo jest mega duża i wysoka, więc wszystko się mieści. Nie dbam jakoś specjalnie o powłokę, ale też nie traktuję jej widelcem a mimo to, nadal nic nie przywiera. Więc polecam nadal 👌

      Usuń
  3. Hej, planuje zakup dla mamy na święta. Zastanawiam się ile wytrzyma ale po ostatnim komentarzu widzę,że chyba dość długo. Zastanawiałam się tylko, czy ta odpinana rączka się w którymś momencie nie wyrobi albo zepsuje? będę wdzięczna za odpowiedz. pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie wyrabia się, a zdejmuje ją zawsze kiedy myję patelnię

      Usuń
  4. hej, a z tą odpinaną rączką nic się nie dzieje? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna wszystkim anonimowo komentującym za podanie imienia, albo chociaż pseudonimu. Dziękuję.

Durszlak.pl
zBLOGowani.pl
Mikser Kulinarny - blogi kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Top Blogi
Odszukaj.com - przepisy kulinarne
TOP