26.2.20

Omletowa tortilla

Pomarudziłam w poniedziałek, że deszczowo i we wtorek obudziło mnie słońce. Co prawda wiało i to przeokropnie, ale deszczu nie było. Wygląda więc na to, że pomarudzić czasami nie zaszkodzi, a wręcz coś dobrego może z tego wyniknąć. Pomijając już aspekt ulgi jaką człowiek narzekający odczuwa. Bo przecież współczesna nauka mówi, że negatywne emocje trzeba z siebie wyrzucać, ale równocześnie obecni ludzie świata Internetu, czyli znawcy wszystkiego; takich co to tymi emocjami się dzielą nazywają słabeuszami albo pesymistami. Cieżko jest żyć we współczesnym świecie, gdzie każdy ma w stosunku do Ciebie jakieś wymagania i to nierzadko te wymagania ni cholery się ze sobą nie pokrywają. Dostosowywać się do ich życzeń byłoby głupotą, najlepiej więc pozostać sobą. Ale bardzo ciężko jest w tym wirtualnym świecie pozostać sobą bo i tak jeden z drugim udzieli Ci życiowych rad i wskazówek, o które wogóle nie prosiłeś i oceni Cię na podstawie kilku zdjęć czy zdań, nie znając Cię przy tym w ogóle. 


Mam takie spostrzeżenie, że w danej chwili wydaje nam się że żyjemy w idealnych czasach, mamy media społecznościowe, jest fajnie. Bo jest szybki kontakt, można poznać wielu twórców, podejrzeć życie innych, ale za pięć czy dziesięć lat zaczniemy wszyscy chodzić na terapie leczyć się ze skutków tego idealnego, jak się nam wtedy wydawało życia. 
Kilkanaście lat temu też wydawało mi się, że post-millenialsi mają lepsze życie, bo od razu mają powszechny dostęp do Internetu, a tablety dostają już na drugie urodziny. Kilka lat temu okazało się, że te niby dobra prowadzą do poważnych problemów psychicznych nastolatków, bo presja zdobywania lajków, bo życie przeniosło się do sieci, bo inni mają lepiej i więcej, a jak grupka znęca się nad jednostką, to wie o tym duuużo szersze grono w Internecie, a co najgorsze - to co raz dodane, z Internetu nie znika. Poza tym do czego dobrego może doprowadzić dorastanie z telefonem (internetem) w ręku. Podłączenie do sieci powinno odbywać się po przekroczeniu przez dziecko 16 lat i być odpowiednio dawkowane. Wiecie, tak jak alkohol - "dzieciom i młodzieży do lat 18 alkoholu nie sprzedajemy". 

A teraz chodźmy coś zjeść, bo przy jedzeniu lepiej się myśli i analizuje. Tego omleta można zrobić na dwa sposoby. Można go zawinąć jak tortillę i zabrać ze sobą na drugie śniadanie, a można też złożyć jak naleśnika i zjeść w domu. Ja jadłam dzisiaj w tej drugiej opcji. 


Omletowa tortilla z warzywami

Składniki (1 sztuka, patelnia 20 cm):
  • 1 jajko
  • 3 łyżki wody
  • 15-20 g mąki ryżowej
  • sól, zioła prowansalskie
  • łyżeczka masła do smażenia
Przygotowanie:
  1. Jajko wbić do miseczki, dodać przyprawy, wodę i rozkłócić widelcem. Dodać mąkę i ponownie, dokładnie wymieszać.
  2. Na patelni roztopić masło, wylać masę jajeczną. Kiedy masa się zetnie, obrócić na drugą stronę i potrzymać jeszcze chwilkę na ogniu.
  3. Omleta zdjąć na talerz, ułożyć ulubione warzywa i dodatki, zwinąć w rulon, lub złożyć jak naleśnika. 
Wartość odżywcza dla 1 porcji, bez warzyw (76g), całość to 1 porcja 
Kalorie: 176
B: 9,23
T: 10,93
W: 10,28





2 komentarze:

Będę wdzięczna wszystkim anonimowo komentującym za podanie imienia, albo chociaż pseudonimu. Dziękuję.

Durszlak.pl
zBLOGowani.pl
Mikser Kulinarny - blogi kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Top Blogi
Odszukaj.com - przepisy kulinarne
TOP