Napomknęlam wczoraj, że mam ogromny problem z nawadnianiem organizmu. Generalnie ja nie czuję pragnienia, muszę się naprawdę mocno zmęczyć, żeby zachciało mi się pić. Kawę piję dla smaku, uwielbiam go, herbatę piję kiedy chcę się rozgrzać. W lecie jeszcze nie zdarzyło mi się napić gorącej herbaty, chyba, że byłam chora. Bywają takie okresy, że w ciągu całego dnia wypiję 2 kawy i na tym koniec. Ja wiem, ze sama wbijam sobie gwóźdź do własnej trumny, że to jest jeden z winowajców nie opuszczającego mnie cellulitu i pewnie też powód ostatnio puchnących nóg. Zainstalowałam sobie nawet aplikację, która miała mi przypominać o piciu wody, ale znudziła mi się po kilku tygodniach i znów zapomniałam jakie woda przynosi zbawienne skutki dla organizmu. Zrobiłam sobie dziś lemoniadę i mam nadzieję, że ten pomarańczowy kolor skusi mnie na tyle, że dziś będę nawodniona po sam korek. Czy Wy też macie taki problem z napojami ?
Pomarańczowa lemoniada
Składniki (1 dzbanek):
Pomarańczowa lemoniada
Składniki (1 dzbanek):
- 3 soczyste pomarańcze
- kilka plasterków cytryny
- garść świeżej mięty
- 2 łyżki ksylitolu
- woda do uzupełnienia
Przygotowanie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będę wdzięczna wszystkim anonimowo komentującym za podanie imienia, albo chociaż pseudonimu. Dziękuję.