Już mieszkamy, co prawda są pewne niedogodności jak to w nowym bloku bywa, ale co swoje to cieszy.
Kuchni nie ma, nie licząc czajnika elektrycznego i opiekacza do chleba. Przymierzamy się jeszcze do kupna elektrycznych palników, żeby zupkę jakąś ciepłą zjeść. Tymczasem ostatnie tygodnie upływają pod znakiem tostów i obiadków u rodziców - jakie szczęście, że mieszkają blisko. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że już tęsknię za piekarnikiem; mam ogromną ochotę na proste, domowe ciasto. Ochotę tę zagłuszam czekoladą, niestety mało skutecznie.
Chciałam Wam podziękować za naprawdę liczne odwiedziny bloga, mimo mojej długiej nieobecności tutaj, nie przypuszczałam, że spotka mnie taka niespodzianka. Cieszę się, że chcecie tutaj przychodzić; jak już doczekam kuchni z prawdziwego zdarzenia będę się odwdzięczać przepisami, oby smakowitymi :)
Tymczasem dziś proponuję coś archiwalnego, co uchowało się na dysku niemal nietknięte. Prosty, zdrowy obiad - ryba i marchewka. Muszę przyznać, że nie jestem wielką fanką marchewki - na surowo w ogóle nie zjem, za to te małe marcheweczki uwielbiam. Do tego roztopione masło i sama się roztapiam.
Filety z pstrąga i marchewka
Składniki (dla 2 osób):
Przygotowanie:
Kuchni nie ma, nie licząc czajnika elektrycznego i opiekacza do chleba. Przymierzamy się jeszcze do kupna elektrycznych palników, żeby zupkę jakąś ciepłą zjeść. Tymczasem ostatnie tygodnie upływają pod znakiem tostów i obiadków u rodziców - jakie szczęście, że mieszkają blisko. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że już tęsknię za piekarnikiem; mam ogromną ochotę na proste, domowe ciasto. Ochotę tę zagłuszam czekoladą, niestety mało skutecznie.
Chciałam Wam podziękować za naprawdę liczne odwiedziny bloga, mimo mojej długiej nieobecności tutaj, nie przypuszczałam, że spotka mnie taka niespodzianka. Cieszę się, że chcecie tutaj przychodzić; jak już doczekam kuchni z prawdziwego zdarzenia będę się odwdzięczać przepisami, oby smakowitymi :)
Tymczasem dziś proponuję coś archiwalnego, co uchowało się na dysku niemal nietknięte. Prosty, zdrowy obiad - ryba i marchewka. Muszę przyznać, że nie jestem wielką fanką marchewki - na surowo w ogóle nie zjem, za to te małe marcheweczki uwielbiam. Do tego roztopione masło i sama się roztapiam.
Filety z pstrąga i marchewka
Składniki (dla 2 osób):
- 2-4 filety pstrąga*
- olej rzepakowy do smażenia, ale niezbyt dużo****
- sól, pieprz
- 2 spore garście małych marchewek****
- 1 łyżka cukru
- 1-2 łyżki masła*
Przygotowanie:
- Filety umyć, przyprawić solą i pieprzem z każdej strony.
- Smażyć na rozgrzanej patelni z olejem z obu stron do momentu aż mięso zrobi się białe
- Marchewki ugotować w osolonej wodzie. Dodać cukier do wzmocnienia słodkości marchewki i gotować do zmięknięcia.
- Odcedzić wodę i dodać masło, wstrząsnąć garnkiem lub wymieszać aby masło otoczyło wszystkie marchewki.
Pysznie ta marcheweczka tutaj wygląda ;) super danie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł na zdrowy obiad ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńsmacznie i zdrowo:) jutro zrobię sobie własnie taki obiad:)
OdpowiedzUsuńZdrowo, lekko i smacznie.... :)
OdpowiedzUsuńZdrowo i pysznie :) Takie obiady mogłabym jeść każdego dnia.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pstrąga, ale dawno nie jadłam!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia.
...i za to Cię lubię;)
OdpowiedzUsuńoj jak ja lubię ryby! ;)
OdpowiedzUsuńA ja jestem ogromną fanką marchewki, zwłaszcza gotowanej :) Całe danie świetne, super pomyślane składniki.
OdpowiedzUsuńDo mnie przemawia to danie:),
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
samo zdrowie. i jakie fajne te marchewki :)
OdpowiedzUsuńoj, ładne to;)
OdpowiedzUsuńA te marcheweczki są czaderski;D
gratuluję udanej przeprowadzki;) ja właśnie szukam mieszkania, ale z marnym skutkiem;/
Aaa tam :) powoli będziecie mieć wszystko! :) Zazdroszczę, ja się wyprowadzam w drugiej połowie roku dopiero :)
OdpowiedzUsuńNo i rybka pierwsza klasa :D
Dziś mam troszkę czasu i postanowiłam dodać na moim blogu linki do blogów kulinarnych, które lubię :) Uprzejmie informuję, że też się tam znajdziesz :) Buźka!
OdpowiedzUsuńbaby carrots! uwielbiam te małe marcheweczki są świetnym dodatkiem do rybek :)
OdpowiedzUsuńOjej, ależ to są pyszności! Będę musiała wreszcie wybróbować te przepisy, uwielbiam świadomość że jem zdrowo, ślinka mi leci na sam widok!
OdpowiedzUsuńTakiego pstrąga u w i e l b i a m :)
OdpowiedzUsuńGotowałam ziemniaki w czajniku. Elektryczny to po prostu poziom hard. Niestety, ciasta nie ugotujesz, więc mogę tylko polecić ciasta bez pieczenia (mam szarlotkę bez pieczenia na blogu, a to już coś) :)
OdpowiedzUsuńPyszny, prosty przepis!
To jedno z najlepszych połączeń ! Przepis zachowany :-)
OdpowiedzUsuń