No jestem leniem. Przyznawałam się do tego już nie raz i przyznam po raz kolejny. Przyznaję również, że w niedawnym czasie 2 razy zamówiłam obiado-kolację do domu, bo nie chciało mi się gotować. Jednak są też plusy takiego stanu rzeczy, bo wyleczyłam się z tego. To jednak nie było to, co sobie wyobrażałam. A kurczaka, nie wspominając o innym mięsie już nie zamówię nigdy. No żeby z żyłami mi kurczaka dać i jeszcze z chrząstką ?! To już chyba lepiej, a na pewno taniej wyjdę na zalaniu wodą zupki chińskiej, którą notabene też zdarzyło mi się jadać. Po 3,5 miesiącach przebywania większości czasu poza domem nabawiłam się boczków, wystającego brzuszka i jeszcze bardziej galaretowatych ud, nie wspominając już co się porobiło na plecach. Skoro nawet zbliżający się ślub nie jest w stanie mnie dostatecznie zmotywować, to już sama nie wiem gdzie szukać ratunku. No i nie wiem czy uzależniłam się od batoników, bo z każdych zakupów wychodzę z jakimś, mimo, że wchodząc do sklepu obiecuję sobie, że nie kupię. Czas podjąć radykalne kroki, tylko ile czasu minie od myślenia do działania. Czy Wy macie jakieś dobre sposoby na natychmiastowe przywrócenie motywacji ?
Makaron z dynią
Składniki (na 2 porcje):
Przygotowanie:
Makaron z dynią
Składniki (na 2 porcje):
- 150 g suchego makaronu
- 190 g wydrążonej i obranej dyni
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- curry w proszku
- świeże chilli - według uznania
- szczypta cynamonu
- sól
Przygotowanie:
- Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie
- Dynię pokroić w kostkę i podsmażyć na rozgrzanej patelni z olejem rzepakowym. Dodać drobno posiekaną papryczkę chilli oraz przyprawy, wymieszać i trzymać na ogniu aż dynia lekko się zarumieni.
- Podawać z ugotowanym, odcedzonym makaronem. Całość można skropić delikatnie oliwą.
chyba tylko taki, że trzeba w sobie odnaleźć siłę i postawić cel, do którego się dąży :)
OdpowiedzUsuńa makaron - idealny. zawsze powtarzam, że siła tkwi w prostocie :)
Smacznie i delikatnie :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie makaron w kształcie kokardek ;)
OdpowiedzUsuńfajny przepis na szybkie danie :)
Też mnie czasem dopada stan lenia, po pracy mam teraz większą ochotę poleżeć w łóżku nic coś zrobić. Ale czasem zmuszam się chociaż do małego spaceru, przewietrzam głowę i szukam nowych pomysłów :) Ostatnio zafundowałam sobie wycieczkę do lasu wczesnym rankiem, polecam takie orzeźwienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A przepisy z wykorzystaniem dyni na jesienne, pochmurne dni są idealne :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńsmaczne danie:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jestem tak wykończona pracą, że nie zawsze udaje mi się dotrzeć do kuchni :/ na szczęście zaczyna się trochę luźniejszy okres
OdpowiedzUsuńwłaśnie w tym problem, że ja również jestem wykończona. Tylko u mnie się nic nie zmieni w tej kwestii. Dlatego mimo tak ograniczonego czasu i zmęczenia materiału muszę podjąć jednak jakieś kroki, bo za pół roku będę kuleczką.
Usuńwoow.. dyni w takich kawałkach jeszcze nie jadłam.. zazwyczaj w formie puree ukryte gdzieś..
OdpowiedzUsuńale, ale.. wygląda bosko! :)