Z przykrością stwierdzam, że brzydnę. Od pół roku dopiero drugi raz pomalowałam paznokcie, nie wiem czy jeszcze umiem obsługiwać się eyeliner'em i nie pamiętam kiedy byłam u fryzjera (dobrze, że opanowałam samodzielne nakładanie farby na włosy to przynajmniej odrosty maskuję). Do tego tylko dresy, dresy i adidasy. Już nawet planuję kupić coś ładnego a i tak wychodzę ze sklepu z kolejną bluzą. Na dział z torebkami i drobiazgami nie zaglądam już w ogóle. Bo gdzie ja to założę. Oczywiście są jeszcze weekendy, ale kiedy w weekend otwieram szafę i myślę co ubrać na zakupy czy spacer to znów wybieram to co najwygodniejsze - bluzę! Bluza i płaskie buty to najlepszy, najwygodniejszy i uniwersalny look. Jedynie oko sobie mocniej pomaluję (ale eyelinerem nie, eyelinerem mi się nie chce), różu nałoże i usta maźnę szminką. Torebki, które nawiozłam z Polski oczywiście leżą w kącie, bo gdzie do adidasów torebka, kurtka z kieszeniami idealnie ją zastępuje. A kiedy nie ma kurtki to jest mąż, a w jego spodniach zawsze są kieszenie :) Co dziwne, nagle okazuje się, że nie muszę nosić przy sobie, w wielkiej torbie na ramieniu pół dobytku, powiem więcej - ja nie muszę wszędzie zabierać ze sobą telefonu! Szoook!
Jednak mimo wszystko, dopóki mój mąż mówi, że pięknie wyglądam (nie ma tego zaprogramowanego, bo mówi też, że wyglądam źle) to cząstka kobiecości we mnie istnieje i nawet ta bluza i adidasy nie są takie złe.
Żeby za często nie mówił, że wyglądam źle - ja to mogę na siebie ponarzekać, on niekoniecznie ;) muszę dopieszczać jego kubki smakowe. Tym ciastem zdecydowanie wygrałam. Upiekłam go w niedzielne południe z myślą, że spokojnie wystarczy nam na 2 dni do pracy jako przekąska. Nim skończyła się niedziela ciasta już nie było. Wyszło za dobre! Delikatne i mięciutkie dosłownie jak puszek. Są ciasta, które trzeba piec w dużych formach bo tak szybko znikają i to jest właśnie jedno z nich.
Lekkie ciasto czekoladowe
Składniki (forma 24 x 21 cm):
- 100 g gorzkiej czekolady
- 30 g oleju kokosowego
- 2 łyżki mleka
- 2 żółtka
- 3 białka
- 40 g brązowego cukru
- 40 g mąki orkiszowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- kilka kropel aromatu
Przygotowanie:
- Czekoladę rozpuścić z olejem w kąpieli wodnej. Po rozpuszczeniu dodać 2 łyżki mleka, wymieszać, odstawić do ostudzenia.
- Piekarnik rozgrzać do 180*
- Żółtka utrzeć z cukrem. Dodać do czekoladowej masy
- Białka ubić na sztywną pianę
- Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, dodać do czekolady i zmiksować. Dodać białka i znów zmiksować.
- Ciasto przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia i piec około 25-30 minut
Też chciałabym robić takie ładne zdjęcia. Na prawdę pięknie Ci wychodzą :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuń