Muzyka jest czymś niezwykłym. Daje nadzieję, przywołuje wspomnienia i przyspiesza bicie serca. Wiele momentów ze swojego życia mogłabym powiązać z konkretnym utworem, który mi wtedy towarzyszył. I nie, nie o słowa tutaj chodzi, a o samo jej "istnienie". To coś w rodzaju łączenia ludzi z konkretnym zapachem perfum i mimo, że oni ten zapach zmienili wielokrotnie i tak utożsamiam ich z tym jednym, zapamiętanym.
Muzyka towarzyszy mi cały dzień. W drodze do pracy słucham jej głośno i śpiewam - to pomaga mi nabrać energii i odpowiednio się nastawić. Cały dzień nucę tą, która danego dnia jest moim numerem jeden, a przed snem puszczam swoją playlistę, zakładam słuchawki, zamykam oczy i skupiam się tylko na tym; na dźwiękach lub słowach i wracam do tych wszystkich dobrych chwil. Nie dlatego, że lubię życ przeszłością, a dlatego, że o wspomnienia trzeba dbać, żeby nie uleciały za prędko. I właśnie tak wykorzystuję te pięć minut dla siebie. W ostatnim czasie moją listę zdominowały bardziej nostalgiczne utwory, idealne na okres jesienno-zimowych wieczorów.
Poniżej moja lista 8 hitów, chociaż mogłabym ją spokojnie potroić. Już samych utworów Korteza czy Miuoscha powinnam zamieścić tutaj o wiele więcej.
1. Korteza słyszałam często jako tło do codziennych zajęć. Po prostu włączałam youtuba, a on po kilku utworach automatycznie odtwarzał mi właśnie jego. Nienawidziłam tej piosenki, jest tak bardzo smutna, nostalgiczna, wręcz przygnębiająca. Ale z niektórymi utworami bywa tak, że trzeba je przesłuchać kilka razy, żeby się nimi zauroczyć i tak właśnie było z nią.
2. Za to duet Miuosh i Jimek to była miłość od pierwszego przesłuchania. Na słuchawkach efekt jest piorunujący, nie chcę sobie nawet wyobrażać jakich dostarcza emocji w wykonaniu na żywo. Od 1.25 minuty zaczyna się prawdziwy cud!
3. Kolejna polski utwór i męski głos. Tutaj mi wszystko gra, a słowa, słowa są wspaniałe.
4. Tę piosenkę nucę już od trzech tygodni i nie mogę przestać. Jest cudowna, z nowym brzmieniem, nowym głosem. Cover na żywo, coś pięknego
5. Odkryłam ten głos przypadkowo, przy okazji zupełnie innej pioseni, w zupełnie innym gatunku. Ale brzmiał tak pięknie, że musiałam przysłuchać się dokładniej. Typowe a przy tym nie banalne piosenki o miłości i uczuciach.
6. Uwielbiam tę piosenkę we wszystkich niemal wersjach, ale nie mogę słuchać jej w oryginale wykonywanej przez Britnej Spears. Jeden z moich ulubionych coverów.
7. To moja nowość najnowsza. Znałam wcześniej Milion monet i Jak nie my to kto, które szybko wpadają w ucho i trwale zachowują się w pamięci, podobnie też jest z tą. Tak skomponowana muzyka, że później nuci się ją nieświadomie.
8. A ta tutaj to typowo powiązana ze wspomnieniami piosenka. Zamykam oczy i wracam do chwil, które z nią utożsamiam. Ta piosenka ma w mojej głowie miejsce, czas, akcje i ludzi dlatego do niej szczególnie lubię wracać.
Muzyka towarzyszy mi cały dzień. W drodze do pracy słucham jej głośno i śpiewam - to pomaga mi nabrać energii i odpowiednio się nastawić. Cały dzień nucę tą, która danego dnia jest moim numerem jeden, a przed snem puszczam swoją playlistę, zakładam słuchawki, zamykam oczy i skupiam się tylko na tym; na dźwiękach lub słowach i wracam do tych wszystkich dobrych chwil. Nie dlatego, że lubię życ przeszłością, a dlatego, że o wspomnienia trzeba dbać, żeby nie uleciały za prędko. I właśnie tak wykorzystuję te pięć minut dla siebie. W ostatnim czasie moją listę zdominowały bardziej nostalgiczne utwory, idealne na okres jesienno-zimowych wieczorów.
Poniżej moja lista 8 hitów, chociaż mogłabym ją spokojnie potroić. Już samych utworów Korteza czy Miuoscha powinnam zamieścić tutaj o wiele więcej.
1. Korteza słyszałam często jako tło do codziennych zajęć. Po prostu włączałam youtuba, a on po kilku utworach automatycznie odtwarzał mi właśnie jego. Nienawidziłam tej piosenki, jest tak bardzo smutna, nostalgiczna, wręcz przygnębiająca. Ale z niektórymi utworami bywa tak, że trzeba je przesłuchać kilka razy, żeby się nimi zauroczyć i tak właśnie było z nią.
2. Za to duet Miuosh i Jimek to była miłość od pierwszego przesłuchania. Na słuchawkach efekt jest piorunujący, nie chcę sobie nawet wyobrażać jakich dostarcza emocji w wykonaniu na żywo. Od 1.25 minuty zaczyna się prawdziwy cud!
3. Kolejna polski utwór i męski głos. Tutaj mi wszystko gra, a słowa, słowa są wspaniałe.
4. Tę piosenkę nucę już od trzech tygodni i nie mogę przestać. Jest cudowna, z nowym brzmieniem, nowym głosem. Cover na żywo, coś pięknego
5. Odkryłam ten głos przypadkowo, przy okazji zupełnie innej pioseni, w zupełnie innym gatunku. Ale brzmiał tak pięknie, że musiałam przysłuchać się dokładniej. Typowe a przy tym nie banalne piosenki o miłości i uczuciach.
6. Uwielbiam tę piosenkę we wszystkich niemal wersjach, ale nie mogę słuchać jej w oryginale wykonywanej przez Britnej Spears. Jeden z moich ulubionych coverów.
7. To moja nowość najnowsza. Znałam wcześniej Milion monet i Jak nie my to kto, które szybko wpadają w ucho i trwale zachowują się w pamięci, podobnie też jest z tą. Tak skomponowana muzyka, że później nuci się ją nieświadomie.
8. A ta tutaj to typowo powiązana ze wspomnieniami piosenka. Zamykam oczy i wracam do chwil, które z nią utożsamiam. Ta piosenka ma w mojej głowie miejsce, czas, akcje i ludzi dlatego do niej szczególnie lubię wracać.
To ciekawe zestawienie. Grudzień zazwyczaj kojarzy się jednoznacznie ze stricte świątecznymi utworami, a tu proszę... podejście do tematu od innej strony :)
OdpowiedzUsuńKortez wymiata :)
OdpowiedzUsuń