Urlop w Polsce dobiegł końca. I chyba to jest pierwszy od 2,5 roku powrót, który był mi potrzebny. Nie mogę powiedzieć, że cieszę się, że wróciłam do Niemiec, ale jestem w stanie powiedzieć, że dobrze mi tu. Potrzebowałam ciszy i spokoju tego miejsca. Ja jednak nie umiem żyć na najwyższym biegu. Chcąc zadowolić wszystkich wokół sama wpadam we frustrację a moje nerwy pokazują oblicze jakiego sama nie znałam. Co jest na to najlepszym lekarstwem ? żyć w zgodzie z samym sobą i robić to na co masz ochotę, w teorii proste, w praktyce zdecydowanie gorzej. W praktyce mam poczucie winy, że nie dla każdego starczyło mi czasu, albo starczyło go bardzo mało. To jest poczucie winy, którego tak naprawdę nie powinnam mieć; nie ja steruję tempem upływającego czasu, nie ja sprawiam, że dni tak szybko się kończą, ja jedynie tym czasem zarządzam. I robię wszystko co w mojej mocy, żeby zarządzać nim efektownie i owocnie.
* Konsystencja będzie zależała od ilości użytego mleka (zwierzęce lub roślinne -obojętnie). Na początek proponuję wlać 100 ml, później w zależności od oczekiwań, albo zostawić jak jest, albo dodać więcej mleka. Z większą ilością mleka zdecydowanie bardziej przypomina w smaku karmel. Serio, można wyjadać łyżką. Im lepszy macie blender,( ja użyłam żyrafowego) tym mniej cząsteczek daktyli będzie widocznych w karmelu.
Karmel daktylowy
Składniki:
* Konsystencja będzie zależała od ilości użytego mleka (zwierzęce lub roślinne -obojętnie). Na początek proponuję wlać 100 ml, później w zależności od oczekiwań, albo zostawić jak jest, albo dodać więcej mleka. Z większą ilością mleka zdecydowanie bardziej przypomina w smaku karmel. Serio, można wyjadać łyżką. Im lepszy macie blender,( ja użyłam żyrafowego) tym mniej cząsteczek daktyli będzie widocznych w karmelu.
Karmel daktylowy
Składniki:
- 200 g suszonych daktyli bez pestek
- 150 ml mleka lub więcej*
Przygotowanie:
- Daktyle umieścić w miseczce, zalać wrzątkiem i zostawić na około 15-20 minut, aż dostatecznie zmiękną. Odlać wodę, zostawiając tylko troszkę na dnie, żeby lepiej się blendowało.
- Wstępnie zblendować same daktyle z pozostawioną wodą. Dodać mleko i znów blendować do uzyskanie gładkiej konsystencji.
Bardzo fajny pomysł :) Akurat mam zapas daktyli ;)
OdpowiedzUsuńhttps://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Oooo, mam daktyle, z pewnością wykorzystam!
OdpowiedzUsuńJa robie z samych daktyli. Kupuje swieze. Blenduje z dodatkiem duzej ilosci cynamonu. Nastepnie wekuje w sloikach. Rewelacje. Obecnie moje ulubione slodzidlo, dodatek do ciast czy nawet jako dressing do salatki ;)
OdpowiedzUsuńSmak faktycznie jest rewelacja, myślę, żeby upiec jakieś ciasto z nim
Usuń