Wy tutaj na blogu może nie wiecie (chociaż szczerze wątpię, że nie wiecie), że miałam nieprzyjemną sytuację w pracy, którą po krótce, jeszcze w nerwach, na świeżo opisałam na fejsie. Brzmiało to tak:
"Mam prawie 29 lat, od 10 lat pracuję, ale dopiero teraz trafiłam na najwredniejszą "koleżankę" z pracy. Taką co to nie jest ani pół szczebelka wyżej w hierarchii firmy niż ja a uważa że pozjadała wszystkie rozumy. No nie wiem, może to od tego, że staż ma większy. Ale tym to raczej nie powinna się szczycić, w takiej firmie, przez pośrednika, za biedną stawkę...Ustawia wszystkich po kątach i wydaje polecenia, bo prośbami tego nazwać nie można. I dziś nie wytrzymałam, bo od dwóch dni uwzięła się na mnie powtarzając mi, że jestem leniwa, opóźniam pracę i do niczego się nie nadaję. Oj dobrze że większość ludzi była w tym czasie na przerwie, bo tym razem to ja krzyczałam i to głośno! (...)".
Po tej naszej kłótni stał się cud. Mój wróg przerodził się w moją wielką koleżankę, która nagle zaczęła mi pomagać, pokazywać co gdzie, na jakim stanowisku robić, jak sobie ułatwić a nie utrudnić pracę. Hmm wygląda więc na to, że ludzi trzeba traktować tak jak oni traktują Ciebie, w przeciwnym razie zawsze będziesz na końcu peletonu. Tylko niestety nie zawsze mamy w sobie taką moc, żeby się postawić, obronić i powiedzieć swoją rację. Tak po prawdzie nie wiem skąd ja znalazłam ją w sobie. Trzeba się naprawdę bardzo mocno postarać żeby mnie doprowadzić do takiej furii. Bo tak, to była furia. Ale już nie ma co rozpamiętywać, najważniejsze, że bitwa zakończona i to ja triumfuję.
Po wygranej bitwie trzeba się posilić. Najlepiej czymś zarówno pysznym jak i sycącym. Placuszki to jeden z lepszych pomysłów. Trzeba je smażyć na naprawdę małym ogniu, bo szybko się rumienią. Nie mają w sobie jajka, a mleko zwierzęce spokojnie można zastąpić roślinnym. Prawdziwa gradka dla wielbicieli wszystkiego co bananowe (czyli dla mnie) i tych, którzy kochają masło orzechowe.
Placuszki jaglane bez jajek
Składniki:
"Mam prawie 29 lat, od 10 lat pracuję, ale dopiero teraz trafiłam na najwredniejszą "koleżankę" z pracy. Taką co to nie jest ani pół szczebelka wyżej w hierarchii firmy niż ja a uważa że pozjadała wszystkie rozumy. No nie wiem, może to od tego, że staż ma większy. Ale tym to raczej nie powinna się szczycić, w takiej firmie, przez pośrednika, za biedną stawkę...Ustawia wszystkich po kątach i wydaje polecenia, bo prośbami tego nazwać nie można. I dziś nie wytrzymałam, bo od dwóch dni uwzięła się na mnie powtarzając mi, że jestem leniwa, opóźniam pracę i do niczego się nie nadaję. Oj dobrze że większość ludzi była w tym czasie na przerwie, bo tym razem to ja krzyczałam i to głośno! (...)".
Po tej naszej kłótni stał się cud. Mój wróg przerodził się w moją wielką koleżankę, która nagle zaczęła mi pomagać, pokazywać co gdzie, na jakim stanowisku robić, jak sobie ułatwić a nie utrudnić pracę. Hmm wygląda więc na to, że ludzi trzeba traktować tak jak oni traktują Ciebie, w przeciwnym razie zawsze będziesz na końcu peletonu. Tylko niestety nie zawsze mamy w sobie taką moc, żeby się postawić, obronić i powiedzieć swoją rację. Tak po prawdzie nie wiem skąd ja znalazłam ją w sobie. Trzeba się naprawdę bardzo mocno postarać żeby mnie doprowadzić do takiej furii. Bo tak, to była furia. Ale już nie ma co rozpamiętywać, najważniejsze, że bitwa zakończona i to ja triumfuję.
Po wygranej bitwie trzeba się posilić. Najlepiej czymś zarówno pysznym jak i sycącym. Placuszki to jeden z lepszych pomysłów. Trzeba je smażyć na naprawdę małym ogniu, bo szybko się rumienią. Nie mają w sobie jajka, a mleko zwierzęce spokojnie można zastąpić roślinnym. Prawdziwa gradka dla wielbicieli wszystkiego co bananowe (czyli dla mnie) i tych, którzy kochają masło orzechowe.
Placuszki jaglane bez jajek
Składniki:
- 1 dojrzały banan
- 100 ml mleka
- 1 łyżka masła orzechowego
- 70 g mąki jaglanej
- 20 g mąki kukurydzianej
- 1 łyżka oleju
- dowolny tłuszcz do smażenia
Przygotowanie:
- Banan, mleko i masło orzechowego zblendować.
- Dodać resztę składników i dokładnie wymieszać łyżką.
- Patelnię natłuscić i rozgrzać. Łyżką nakładać masę na patelnię formując placuszki, smażyć na małym ogniu do zrumienienia z obu stron.
- Podawać z owocami, sosem lub innymi ulubionymi dodtkami
Mniam! Wyglądają pysznie i brawa za tytuł bloga! :)
OdpowiedzUsuńSmacznie :)
OdpowiedzUsuńMusiałaś być pierwszą która się tej małpie postawiła! Była w takim szoku pewnie że się po prostu wystraszyła i stwierdziła że lepiej z taką twardą sztuką jak Ty nie zadzierać więcej:)
OdpowiedzUsuńBrawo!
Ja tez nie wiem czy znalazłabym w sobie tyle odwagi.
uwielbiam placuszki i banany więc przepis idealny jak dla mnie- tylko mąkę jaglaną wyrzuciłam bo była gorzka:(
Ślicznie wyglądają te placuszki <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania ;) z chęcią wypróbuję przepis.
Pozdrawiam cieplutko !!
U Ciebie wszystko wygląda tak pysznie <3
OdpowiedzUsuńzrobię jutro w ramach niedzielnego śniadanka :)
OdpowiedzUsuńTwoje przepisy są naprawdę imponujące;) przejrzałam chyba wszystkie, zdjęcia zachęcają, żeby natychmiast przygotować to samo xD Zabieram się za treningi brzucha i potrzebuję skompletować odpowiednie menu, bo nie mogę sobie poradzić z alegającym po zimie tłuszczykiem ;/ na pewno wykorzystam ten przepis ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa :)
Usuń