Mam taką zajawkę- ćwiczę systematyczność i robię to dzięki Instagramowi. Postawiłam sobie za cel (jeden z wielu w moim życiu), że zbuduję tam jakąś społeczność. Jak to wygląda na dzień dzisiejszy ? Ludzie odchodzą zamiast przychodzić (i tutaj powinna być ta emotka, która uderza się dłonią w czoło). Przełamałam swoje lęki i wstyd mówienia do telefonu, nagrywania swojego głosu, a o twarzy już nie mówiąc, ale widocznie brakuje tam czegoś jeszcze, co przyciągnęło by ludzi i mam nadzieję szybko to coś znaleźć bo inaczej stracę chęci. A i odkurzyłam swój smartwatch. Pogoda jest niemal wiosenna, a temperatury wręcz letnie więc można nabijać kroków, bo w zimie to tylko zerkałam nieśmiało w jego stronę, ale zakładać go nie było sensu. Po co się samemu dobijać, masochistką nie jestem. Drugi spacer po założeniu zegarka przyplacilam stopami w plastrach. Przez zimę zapomniałam, że mam piękne, różowe, leciutkie i nowiutkie adidaski i siegajac po buty wybrałam nie te co trzeba. W ogóle po ciąży mam jakąś szersza stopę, czy to jest możliwe? Na moje cierpienia serwuję kopytka z serem, albo leniwe z ziemniakami. Jak zwał, tak zwał, w kazdym razie to super pocieszajacy obiad
Kopytka z serem
Składniki (na 2 porcje):
- 250g ziemniaków
- 250g twarogu półtłustego
- 1 jajko
- 50g mąki pszennej
- 50g mąki ziemniaczanej
- Do podania: masło, cukier/ksylitol/erytrol, cynamon
- Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie. Odcedzić i wystudzić. Przecisnąć przez praskę lub zgnieść tluczkiem do ziemniaków.
- Dodać pozostałe składniki i wyrobić z nich ciasto. Podzielić na 2 albo 3 części, każdą zrolować i pociąć na kawałki jak na zdjęciu poniżej.
- Wrzucać do osolonej gotującej się wody, gotować do wypłynięcia.
- Na patelni roztopić masło, wrzucić kopytka, smażyć chwilę , aż złapią złoty kolor. Posypać cukrem/ksylitolem/ erytrolem i cynamonem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będę wdzięczna wszystkim anonimowo komentującym za podanie imienia, albo chociaż pseudonimu. Dziękuję.