Zawsze zazdrościłam tym wszystkim, którzy robią własne masło orzechowe. Wiedziałam, że ze zwykłym blenderem nawet nie ma się co za to brać bo i tak nie wyjdzie, a w połowie roboty najprawdopodobniej mój sprzęt ulegnie spaleniu albo w najlepszym wypadku przegrzaniu. Kiedy więc w mojej kuchni zagościł blender molekularny czyli coś o czym od dawna marzyłam mogłam w końcu spełnić kulinarne marzenie i zrobić swoje masło orzechowe. Zaczęłam od masła z nerkowców. Dlaczego właśnie takie ? powód jest banalny, bo te dostępne na rynku wydają mi się super drogie. Nie ma się co oszukiwać bo same orzechy nerkowca do tanich nie należą, więc to niby zrozumiałe.
Przechodząc do rzeczy - do zrobienia własnego masła potrzebne nam są tylko orzechy, trochę soli i ewentualnie jakiś dodatkowy tłuszcz, a no i zapomniałabym dobry, naprawdę dobry i wytrzymały blender taki jak np mój Ronic Zyle Led II Moc 1800W a ostrza obracają się z prędkością nawet 30 000/minutę. Z takim sprzętem to nie może się nie udać.
Po niecałych dwóch minutach blendowania już miałam orzechy starte na pył. Później to już tylko trochę cierpliwości i ściąganie orzechowej masy ze ścianek kielicha blendera. Po każdej sesji blendowania (każda trwała około 2 minuty i było ich może 5-6) masa coraz bardziej zaczyna przypominać w konsystencji masło orzechowe. A kiedy gotową przełoży się do słoiczka i da się jej trochę odpocząć nabierze prawdziwej, kremowej konsystencji. Mojemu masłu nie mam nic do zarzucenia, a przy okazji zrobiłam największy test blendera. Jak poradził sobie z tym to poradzi sobie ze wszystkim.
Masło orzechowe z nerkowców
Składniki:
Przechodząc do rzeczy - do zrobienia własnego masła potrzebne nam są tylko orzechy, trochę soli i ewentualnie jakiś dodatkowy tłuszcz, a no i zapomniałabym dobry, naprawdę dobry i wytrzymały blender taki jak np mój Ronic Zyle Led II Moc 1800W a ostrza obracają się z prędkością nawet 30 000/minutę. Z takim sprzętem to nie może się nie udać.
Po niecałych dwóch minutach blendowania już miałam orzechy starte na pył. Później to już tylko trochę cierpliwości i ściąganie orzechowej masy ze ścianek kielicha blendera. Po każdej sesji blendowania (każda trwała około 2 minuty i było ich może 5-6) masa coraz bardziej zaczyna przypominać w konsystencji masło orzechowe. A kiedy gotową przełoży się do słoiczka i da się jej trochę odpocząć nabierze prawdziwej, kremowej konsystencji. Mojemu masłu nie mam nic do zarzucenia, a przy okazji zrobiłam największy test blendera. Jak poradził sobie z tym to poradzi sobie ze wszystkim.
Masło orzechowe z nerkowców
Składniki:
- 250 g orzechów nerkowca
- kilka ziaren roli himalajskiej lub morskiej
- opcjonalnie: 2 łyżki oleju
Przygotowanie:
- Orzechy wsypać do kielicha blendera i zmiksować na pył.
- Dodać sól, ściągnąć pył orzechowy ze ścianek blendera i ponowić blendowanie.
- Wykonałam 5-6 sesji blendowania po 2 minuty. W ostatnich dwóch dodałam po 1 łyżce oleju. Po każdej kolejnej sesji ściągnąć masło orzechowe ze ścianej kielicha.
- Kiedy masło osiągnie zadowalającą nas konsystencję przełożyć so słoiczka. Zaraz po blendowaniu masło wydawało mi się suche, po pierwszym dniu w słoiczku nabiera bardziej kremowej i tłustej konsystencji.
Co jak co, ale do domowych maseł orzechowych się nie przekonam ;) Nigdy nie mają idealnej konsystencji plus mój sprzęt już nie raz mi się popsuł gdy próbowałam coś ukręcić :(
OdpowiedzUsuńhttps://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
bo do masła orzechowego trzeba mieć naprawdę mocny blender, najlepiej planetarny.
Usuńa ja uwielbiam samodzielnie zrobione masła orzechowe <3 sama mam w domu ronic'a choć inny model i też go wykorzystuję do tego typu pyszności :D
OdpowiedzUsuń