Odwieczną prawdą jest fakt, że niektóre rzeczy zauważamy dopiero po czasie. Jedną z nich jest to jak wiele ogarniały nasze mamy. Moja prócz tego, że zajmowała się domem, to wychowywala dwójkę dzieci i pracowała na etacie (teraz już tylko zajmuje się domem, mężem i czyta książki na emeryturze). Sprzątała, gotowała obiady, a na weekendy piekła ciasta. W zależności od humoru i stopnia przepracowania- proste serniki bez spodu, cytrynowe biszkopty, albo przekładańce z masami. W zimowe popołudnia gotowała budyń a w upalne dni robiła koktajl z borówek. Jak byliśmy mniejsi to w dzień wypłaty przynosiła do domu Kinder Niespodzianki, a jak jeździliśmy na większe zakupy to mogliśmy sobie wybrać dowolne słodycze. Zawsze miała schowane w szafkach cukierki albo ciastka (schowane, bo jak były na widoku to znikały w oka mgnieniu). Tymi cegiełkami, które były tak bardzo jej, zbudowała nam spokojny dom i szczęśliwe dzieciństwo które mniej lub bardziej świadomie wpływa na nasze już dorosłe życie. I chociaż przewracalismy oczami na te wszystkie matczyne teksty w stylu nie zaraz, tylko już! albo jak będziesz miała swoje dzieci, to zobaczysz - to czym byłoby nasze dzieciństwo bez nich.
Dopiero jako dorosła kobieta widzę, jak często, żeby nie powiedzieć zawsze mama stawia dobro swoich dzieci na pierwszym miejscu. Chociaż byłam zrozpaczona kiedy przyszło mi widywać rodziców tylko weekendami, bo mieszkałam u dziadków kiedy rodzice się dorabiali. I chociaż moja mama nie z tych co okazują miłość na każdym kroku, zachwalają, komplementują i przytulają to wiem, że ma w sobie duże pokłady matczynej miłości, które z wiekiem wcale nie przemijają i nie maleją.
Domowy kisiel rabarbarowo- truskawkowy
Składniki (2 porcje):
Dopiero jako dorosła kobieta widzę, jak często, żeby nie powiedzieć zawsze mama stawia dobro swoich dzieci na pierwszym miejscu. Chociaż byłam zrozpaczona kiedy przyszło mi widywać rodziców tylko weekendami, bo mieszkałam u dziadków kiedy rodzice się dorabiali. I chociaż moja mama nie z tych co okazują miłość na każdym kroku, zachwalają, komplementują i przytulają to wiem, że ma w sobie duże pokłady matczynej miłości, które z wiekiem wcale nie przemijają i nie maleją.
Domowy kisiel rabarbarowo- truskawkowy
Składniki (2 porcje):
- 250 g rabarbaru
- 150 g truskawek
- 500 ml wody
- 20 g skrobii ziemniaczanej + 100 ml zimnej wody
- kilka kropli aromatu waniliowego
- 60 g erytrolu, lub więcej według smaku
Przygotowanie:
- Rabarbar umyć i pokroić na mniejsze kawałki. Wrzucić do garnka, razem z truskawkami (bez szypułek) i zalać wodą. Gotować do momentu aż rabarbar się rozpadnie a truskawki zrobią się bardzo miękkie,
- Owoce przecedzić na sicie.
- Do powstałego soku dodać aromat i erytrol, wstawić na gaz. Dodać skrobię rozpuszczoną w zimnej wodzie i chwilkę mieszać. Zdjąć z ognia.
- Najlepiej smakuje jeszcze gorące.
Mimo że przepis nie jest mi obcy, bo sama robię taki kisiel swojemu dziecku, i tak dziękuję za pomysł na jutrzejsze drugie śniadanie. Jednak początek wpisu jest tak bardzo prawdziwy, taki pasujący do mnie... zwłaszcza dzisiaj, w przeddzień święta Mamy. Wzruszające. I za to po stokroć szacun :-* :-) Ania
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za czytanie i cieszę się, że ten tekst do Ciebie trafił 😊
UsuńŚwietny post :) Chyba w każdym wzbudzi nutkę nostalgii! Dziękuję za przepis, na pewno spróbujemy z dziećmi. Akurat sezon, to takie przeboje się bardzo dobrze sprawdzają ;) Przyznam, że podoba mi się to, że zamiast sypać cukier, stosujesz erytrytol. Właśnie takie małe modyfikacje są najlepsze - maluchy nie "strajkują", a zawsze to jakieś usprawnienie na plus dla diety. Super sprawa do przetestowania.
OdpowiedzUsuńDziękuję 🙂 a cukru w domu nie miałam już wieki i wcale mi to nie brakuje w tych czasach, kiedy można zastąpić je zdrowszymi zamiennikami. Chociaż pewnie niedługo pojawią się badania stwierdzające, że te zamienniki wcale nie lepsze 😁
Usuń