Miałam takie dziwne wrażenie, że mam od groma świątecznych przepisów, że napiekłam tego tyle, że będę dwa miesiące wrzucała na bloga, a jak przyszło co do czego to na palcach jednej ręki można te moje przepisy policzyć. Dziś do zacnego grona serników, mazurka, babki i innych słodkich deserów dołącza coś zupełnie innego - pasztet gryczany z pieczarkami. Wiedziałam, że to połączenie smakowe to istna petarda po tych kotlecikach. Nie wiedziałam tylko jak się do tego pasztetu zabrać, a konkretnie czy taki pasztet potrzebuje jajek, żeby się udał ? To pytanie zaprowadziło mnie do Jadlonomii, więc uznajemy, że to jej przepis był dla mnie inspiracją. Chociaż ja nie jestem tak dobra w przyprawianie.
Gryczany pasztet z pieczarkami
Składniki:
- 100 g suchej kaszy gryczanej
- 400 g pieczarek
- 2 małe ząbki czosnku
- 1 duża cebula
- olej do smażenia
- sól, pieprz, koperek, chilli
Przygotowanie:
- Kaszę ugotować w osolonej wodzie.
- Cebulę drobno posiekać i zeszklić na rozgrzanej, dużej patelni z olejem.
- W tym czasie pieczarki pokroić w talarki i dodać do cebuli, smażyć na niewielkim ogniu, aż pieczwrki nabiorą koloru, pod koniec smażenia dodać posiekany albo przeciśnięty przez praskę czosnek. Zdjąć z ognia i lekko przestudzić.
- Pieczarki z cebulą połączyć z kaszą gryczaną; całość zblendować (nie musi być idealnie, na gładką masę).
- Przełożyć do foremki na pasztet i piec w 180* około 50 minut, aż góra pasztetu będzie miała ciemny, złoty kolor.
Pyszny pasztecik 🕊🐥👍 dodałam siemie lniane i koper wloski ....super
OdpowiedzUsuńSuuuper 🙂
Usuń